top of page

czystość to droga do światła

Oczyszczanie organizmu w zasadzie jest proste. Nie wymaga od nikogo przyswajania trudnej 

wiedzy. Artykuł nie skupia się na tym czy warto pościć - tylko na tym jak to robili inni.

Mógłbym podawać cytaty znanych lekarzy i myślicieli a nawet proroków promujących posty, ale pytanie po co ? Nie zależy mi drogi internauto aby Cię do czegoś przekonywać. Jeśli uważasz je za szkodliwe to, z pewnością takie dla Ciebie są w Twojej instancji rzeczywistości - bo to my sami kreujemy naszą rzeczywistość (w pewnym zakresie zależnym od stopnia świadomości). Przykładem może być Sai Baba potrafiący materializować przedmioty w Indiach

Pragnę też dodać, że medycyna konwencjonalna odradza wschodnie metody postów. Część osób jest przekonana jednak, że jedynym lekrzem dla siebie mogą być tylko oni sami. I to właśnie do nich skierowany jest ten post, aby odrzucili strach i zaufali temu co jest ich rdzennym głosem, ich rdzennym Ja - czyli tym co w języku powszechnym zwie się intuicją.

Odrzucenie strachu jest bardzo ważne - wszystko musisz robić w zgodzie ze sobą samym - po czym poznasz, że postpujesz właściwie ? Po tym, że zdrowo wyglądasz i masz mnóstwo energii. 

Oczyszczanie może być radykalne i umiarkowane. Polecam tryb umiarkowany gdyż pozwoli on zapoznać się z tematem oraz zobaczyć jak to jest bez jedzenia i(lub) picia.

Oczyszczenie radykalne to 3 tygodniowy post o samej wodzie przeprowadzony z dnia na dzień będąc na standardowej diecie. W czasie postu pije się tylko wodę w ilościach takich by nie czuć pragnienia. Po poście następuje zmiana diety na weganizm surowy (raw food). Osoby, które zdecydują się na taki krok muszą się liczyć z gorszym samopoczuciem przez okres ok 2 tyg. Wszystkie toksyny łącznie z żywymi mikroorganizmami, które są nagromadzone przez lata zaczynają być wydalane - przez doskonały system samonaprawczy oragnizmu. Ten natłok toksyn to właśnie efekt Twojego złego samopoczucia - ale można to przetrwać. Jest to wersja dla tych, którzy lubią iść na skróty za większą cenę. Ktoś kiedyś powiedział, że ciało ludzkie potrzebuje 3 tyg. by wyrobić sobie nowy nawyk. Sami sobie zinterpretujcie jak silny nawyk można wyrobić w 3. tyg i kto dostałby za niego wpis w ks. Guinnessa ? : )

Jest też dużo przyjemniejsza technika - czyli oczyszczanie umiarkowane. Polega ono na przejściu na weganizm (nie musi być surowy) i poszczeniu 3 dni pod rząd. Po kilku-dniowej przerwie zróbcie 1 tydzień postu. Po tym będziecie wiedzieli czy macie ochotę na ból i cierpienie, które powodują, że jest się piekny: ) Oczywiście z każdym postem wydłuża się okres komfortu "bycia", bez jedzenia i picia. Aby osiągnąć mastery - szacowany jest okres ok 15 lat jak na dane z roku ok. 2020 AD - czyli tak jak dobry bokser musi stoczyć wiele walk tak i Ty musisz "stoczyć" wiele walk ze sobą (posty). Na początku będzie to walka, potem post stanie się drogą do czystości i będzie już odbierany w kategoriach pozytywnych - ale to dopiero wtedy kiedy na poziomie mastery osiągnelibyście państwo uczucie sytości - ciągle poszcząc.

Co daje taki post ? Leczy wszystko - musi być tylko odpowiednio długo stosowany w zależności od pacjenta. Organizm tak jakby przeprowadza "powrót do ustawień domyślnych".

Najdłuższy post zanotowany przez amerykańską medycynę tradycyjną to ok 300 dni, leczono w ten sposób otyłość. Baba Wanga przepowiedziała, że za ok 500 lat nikogo nie będzie dziwić odżywianie praniczne - mogła się mylić tylko co do lat bo to, że wiedza pójdzie naprzód to wiadomo i bez jasnowidzów.

Ważne jest aby po 3 tyg o wodzie nie rzucić się od razu na jedzenie (nawet wegańskie i nawet owoce - chyba, że na papkę owocową, ale z umiarem!!). Przez ok 3 dni trzeba przyjmować soki a następnie można je ciut zagęszczać w kolejne dni przechodząc stopniowo na papki i coraz twardsze jedzenie. Proszę wyciągnąć wniosek jak zagłodzeni więźniowie obozów koncentracyjnych umierali po zjedzeniu obfitego posiłku (były takie przypadki).

Nie dotyczyły one wszystkich więc nie były regułą, ludzie umierają też z innych względów a tzw 'śmierć z przejedzenia' to tylko narzędzie w ich realizacji.

Oczywiście nie sądzę by po 3 tyg postu przeciętny Kowalski umarł po zjedzeniu 2 jabłek, banana i czekolady - lecz można doznać dyskomfortu (jest sporo takich relacji od praktykantów) dlatego zaleca się żołądek i cały układ trawienny przygotowywać do pracy stopniowo tak, aby nie nadwyrężać żadnych organów. 

Najskuteczniejszym postem jest post suchy czyli żyjemy wyłącznie samym oddechem i jemy śline.

Mówiąc językiem powszechnym nic nie pijemy ani nic nie jemy przez określony czas - w zależności od stopnia zaawansowania, głodówki stosuje się przez okres (1)(2)(3)(5)(7) dni. Ja sam stosowałem oczyszczanie 7 dniowe.

Post suchy jest naprawdę hardcorowy ale nie unikamy kontaktu z wodą. Możemy się w niej kąpać, możemy pływać na basenie - możemy nawet robić lewatywy, które nie dość, że wypłukają zawartość jelit to jeszcze w pewien sposób ukoją pragnienie xD

Organizm kiedy jest pozbawiony energii zewnętrznej (pożywienia) przechodzi na zupełnie inny mechanizm działania. Wasze nerki nagle po [TwójWiek] latach mają chwilę, żeby odpocząć. Wasza trzustka nie musi wydzielać tyle insuliny a wasza wątroba wreszcie ma czas aby się oczyścić bo nikt już jej nie wkłada (przez wasze usta) żadnego pożywienia. Część zanieczyszczeń dostanie się do krwi gdyż algorytmy naprawcze zdecydują się wydalić je przez skórę - stąd w niektórych przypadkach spodziewajcie się wysypki, krostek, pryszczy itp. Najlepiej przemywać to wodą martwą i(lub) czarnuszką siewną lub ziołem, które uznasz za stosowne. Wysypka i tak sama zniknie, ale warto pomóc organizmowi w walce z bakteriami. Czarnuszka siewna jest jedną ze świętych roślin i nadaje się do tego celu znakomicie - ale równie dobrze, może być pasta z kurkumy - kolejnego potężnego naturalnego antybiotyku.

No dobrze, ale co na to wszystko powiedzą bakterie ? One razem z wami muszą doświadczyć głodu bo wam się zachciało nagle zrobić głodówkę ?

Co gorsza! Po poście przechodzicie na weganizm surowy (o ile chcecie oczywiście oczyścić organizm i pozostać w stanie bycia "czystym na ciele i duchu") - co skutkuje tym, że bakterie, które żywiły się przetworami pochodzenia zwierzęcego jak mięso, nabiały zaczynają umierać. Zaczynają umierać, zaczynają wydalać (odchody), zaczynają głodować. To może objawiać się biegunką. Może trwać 2 - 3 miesiące, ale to okres przejściowy. Kiedy minie - weganizm surowy zaczyna odżywiać i naprawiać procesy, które rozpoczął wasz 3 tyg. post. Powinniście poczuć w tym czasie mnóstwo energii. Bardzo ważne jest aby być aktywnym fizycznie. Męcząc ciało, rewitalizujecie je.

Możecie zrobić jeszcze kilka lewatyw na bazie kurkumy pomieszanej z czarnuszką i 2 łyżeczkami cukru białego (oczywiście wywar bez miału). Taka ciecz wlana do jelit spowoduje zhack'owanie bakterii. Zareagują na cukier, ale umrą od dwóch pozostałych ziół. Można też stosować na bolące garło mieszaninę miodu z sodą oczyszczoną i powoli ją przełknąć. Ogłupione bakterie pożywią się słodyczą i umrą od sody. 

Kiedy zaczynacie pościć przechodzicie w "stan bycia", w którym orgaznim porządkuje swoją strukturę. Dlatego właśnie posty są odrzucane przez tradycyjną medycynę ponieważ zdrowie pacjenta zamiast się polepszać - to się pogarsza, ale to wszystko oczywiście jest względne. 

Pogorszenie samopoczucia występuje przez okres pierwszych ok 14 dni. Po tym czasie człowiek powinien odzyskiwać siły by w 21 dniu ocenić swój poziom energii na taki jak w czasie jedzenia lub niewiele niższy.

Niektóre osoby chcą wtajemniczyć się w inedię czyli styl życia bez jedzenia, ale pierwsza 3 tyg-wa głodówka - następująca bezpośrednio bo diecie tradycyjnej - nie spowoduje, że przestawicie swój organizm na breatharianizm. Zrobicie w jego kierunku tylko krok. Niemal każdy wraca po 3 tyg. do jedzenia, ale już z innym podejściem. Sami zobaczycie ile się zmienioło i jak już reagujecie na jedzenie. Najpiękniejsze w konstrukcji naszego organizmu jest to, że mamy w nim zaimplementowane mechanizmy samonaprawcze. Nie musimy się znać na budowie ciała, zwiazkach chemicznych i całym procesie cyklu życia - rozcięta skóra - co za tym idzie -  rana, która wygląda groźnie znika po kilku miesiącach bez śladu - to samo też dzieje się podczas postu - bez jedzenia, bez energii z zewnątrz rozpoczynają się procesy, które wreszcie mają wystarczające zasoby energetyczne by móc zrealizować autonaprawę jakiejś części organizmu. Zastanówcie się dlaczego Pitagoras pościł 40 dni przed przystąpieniem do egzaminu z matematyki - właśnie ze względów energetycznych. Na poście osiąga się niebywałą czystość i klarowność umysłową. Można powiedzieć, że w czystym ciele czysty duch. Posty są też odradzane bo może nastąpić najgorsze z możliwych - przebudzenie duchowe - a tego przecież drodzy internauci - nie chce żaden rząd. Kiedy ludzie stają się świadomi przebudowywują system na bardziej sprawiedliwy a wtedy zmniejszają się różnice materialne.

Na Ziemi jest wystarczająco żywności oraz wystarczająca technologia aby nikt nie głodował, aby nikt nie umierał z tego głodu, aby nikt nie był bezdomny i aby każdy mógł czuć się bezpiecznie - ale to nie zasoby Matki Waszej Ziemi są przyczyną, że tak jest - to wy tacy jesteście. Wasza chciwość, wasze żądze - słowem niskowibracyjne pobódki. Kiedy człowiek przestaje jeść mięso, nabiał i zaczyna się oczyszczać to schodzi z niego ta kurtyna obłudy, w której żyje. Jeśli nie jesz mięsa ze względu na zdrowy styl życia oznacza to u Ciebie próżność i nieświadomość. Jeśli nie jesz mięsa ze względu na empatię dla zwierząt - dopiero wtedy Twoja świadomość się przebudza...a jeśli świadomość się przebudzi to weganizm czy inne drogi odżywiania staną się jakby efektem ubocznym i nie będą wymuszone tłumaczeniem sobie dlaczego nie mogę zjeść tego czy tamtego. Weganizm stanie się czymś naturalnym, czymś wręcz oczywistym - zrozumiecie to państwo w swoim czasie.

PS: Artykuł może być polimorficzny - czyli zmieniać się wraz z rozwojem forum: )

Zapraszamy do komentowania artykułu i wymiany doświadczeń na totalnie wolnym forum!

bottom of page